Lubelskie Jarmarki

IMG_2841IMG_2836IMG_2844

 

Historia jarmarków w Lublinie sięga 1392 roku.  Pierwszy  ustanowiony został przez Króla Władysława Jagiełło i odbywał się w  Zielone Święta. Po przeszło 50-ciu latach król Kazimierz Jagiellończyk wydał przywilej na organizację kolejnych trzech jarmarków. Ostatecznie jarmarki odbywały się cztery razy do roku. Nie były to skromne 3 dniowe święta jak to ma miejsce teraz. W XV w. handel i zabawa w Lublinie trwały  nawet szesnaście dni. Na każdą porę roku odbywał się jeden jarmark i tak w roku były: 2 szesnastodniowe i 2 – ośmiodniowe.

Oczywiście terminy odbywania się jarmarków były ściśle związane ze świętami kościelnymi i tak: 2 lutego (na Gromniczną), maj-czerwiec (Zielone Świątki), 15 sierpnia (na Wniebowzięcie NMP), 28 października (na Szymona i Judy)

Lublin położony był na przecięciu szlaków handlowych, dlatego też stał się prężnym ośrodkiem handlu międzynarodowego. Do miasta zjeżdżali kupcy z europy: Francji, Niemiec, Włoch, Węgier, Grecji, Anglii czy Moskale,  jak również z bliskiego wschodu:  Persowie,Tatarzy, Ormianie, Turcy, Arabowie. Nikt w tamtym czasach nie nazywał tych terenów Polską „B”.

A czym handlowano?

„Na jarmarkach dokonywano dużych transakcji skórami i futrami, miodem, woskiem, lnem, łojem, bydłem, które wymieniano tu na tkaniny, wyroby metalowe, jak kosy czy noże, rodzynki, orzechy, śliwki i inne bakalie. W Lublinie dokonywano w czasie jarmarków poważnych operacji kredytowych, rozliczeń wekslowych między kupcami, zawierano umowy i kontrakty na dostawę różnych towarów.”

Warto tu przytoczyć Sebastiana Klonowica, który w 1584 roku utworze w „Roxolania” tak pisał o lublinie.
Moskwa i Litwa, co dadzą ich kraje,
Wnet do Lublina przywożą gromadnie,
Co tylko w świecie przedawać się daje,
Tutaj wszystkiego dopytasz się snadnie,
Czym są bogaci Turkowie, Arabi,
Czym Indyjanie, wszystko się odsłoni;
Tu pełno wschodnich, bogatych jedwabi,
Pełno sabejskich kadzideł woni.
Brytyjski kupiec, co w podróży długiej,
Obiegł krąg ziemski na korabi kruchej,
Łakomy plonów północnej żeglugi
Tutaj kupuje moskiewskie kożuchy.
W lublińskim mieście zgromadza się wiernie
Płód całej ziemi z bliska i z daleka;
Tutaj nie braknie na starym falernie,
Jest sok z winnicy Węgrzyna i Greka.”

 

 

Literatura

Kazimierz M., Lublin na dawnych szlakach handlowych [w:] Lublin w dziejach i kulturze Polski, Lublin 1997.

 

IMG_2940IMG_2926IMG_2912