Plac po farze

 

Tak od przeszło 150-ciu lat  nazywany jest pewien plac starego miasta w Lublinie. Fara to dawna nazwa kościoła, pochodząca ze średniowiecza. Zwykle był to kościół zbudowany z datków mieszczan, jednak tym razem mogło być inaczej.   Legenda „Sen Leszka Czarnego” mówi nam, że ów kościół został ufundowany przez wielkiego księcia Leszka Czarnego, a było to mniej więcej tak .

Leszek Czarny

Leszek Czarny

 

mieczKiedy Leszek Czarny wraz ze swym wojskiem gonił Jadźwingów, zatrzymał się w Lublinie aby napoić wojsko oraz konie. Podczas popołudniowej drzemki Leszkowi przyśnił się Michał Archanioł, który wręcza mu miecz królewski  i dzięki niemu zmiata w pył całą watahę Jadźwingów.

Dobry sen obudził w nim wiarę w zwycięstwo i tak też się stało. Wrócił więc do Lublina i ufundował kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Ponoć podczas rozbiórki kościoła (1855 r) pod ołtarzem znaleziono pień dębu, pod którym Leszek wówczas przysnął. Według istniejących żródeł najazd Jadźwingów na Lubelszczyznę miał miejsce w roku 1282, wierząc legendzie można by tą datę uznać za rok budowy.

fara mała

Fara na obrazie „Pożar miasta lublina” I poł. XVII w

 

Fara była typowym gotyckim kościołem o wysokich i grubych na metr murach, zwieńczona bardzo stromym dachem z czerwonej dachówki. Wysoki  kościół górował nad maleńkim Lublinem, który wówczas zajmował obszar od bramy grodzkiej do rynku.
Jakże ważnym miejscem dla mieszkańców miasta był ten kościółek. Tutaj co dzień i od święta szewc spotykał rzeźnika a praczka kaletnika, tu brali śluby, chrzcili swoje dzieci i żegnali bliskich. Obsługą kościoła zajmowali się mansjonarze oraz wikariusze. Mansjonarze tworzyli chór składający się z około 6-8 osób. Natomiast wikariusze pełnili posługę duszpasterską. W sumie skład kościelnych wynosił niekiedy nawet i dwunastu, każdy z nich za posługę pobierał pensję. Ich liczebność zależała od posiadanych funduszy. Donatorami byli bogaci mieszczanie, którzy wspierali kościół za życia i po śmierci. W testamencie zapisywali swój majątek na działalność parafii ze wskazaniem ile i jakich etatów ma być utrzymanych lub utworzonych w ramach stworzonej fundacji.

chórA było co robić. Pamiętajmy, że był to okres średniowiecza gdzie uważano, że Bóg jest przyczyną, ośrodkiem i ostatecznym celem wszystkiego co istnieje. Zatem pierwsze obrzędy liturgiczne rozpoczynały się przed wschodem słońca i trwały cały dzień aż do wieczora. Śpiewano hymny, psalmy, czytano fragmenty biblii , odprawiano msze i modlitwy.

 

 

Niestety wojny XVII w. a następnie zabory doprowadziły do ruiny mieszczan i farę, która ostatecznie została rozebrana przez władze carskie około 1855 r.  Wyposażenie kościoła rozdysponowano do różnych kościołów na lubelszczyźnie (chrzcielnica trafiła do katedry), zaś gruz z rozbiórki posłużył do utwardzenia gruntu podczas budowy ul. Nowej (obecnie ul. Lubartowska)

Po lubelskiej farze pozostały jedynie fundamenty, obecnie Plac po farze jest miejscem spotkań a czasem sceną wydarzeń artystycznych podczas letnich imprez .

fara

 

A co robił Jan Kochanowski w Lublinie i jaki ma związek z  kościołem, którego już nie ma?

Odpowiedź na to pytanie usłyszecie podczas  naszej  wycieczki , na którą serdecznie zapraszamy:)

Do zobaczenia!

 

Źródło:Ośrodek Brama Grodzka TNN